Temat znany od lat, poruszany chyba przy każdej możliwej okazji. I nie, nie chodzi mi o układ, że kobieta siedzi z dzieckiem, to nic nie robi i jest darmozjadem.

My podział obowiązków mamy zależny od sytuacji. Raz równy, innym razem z równością nie ma nic wspólnego. Obydwoje pracujemy poza domem i w domu, obydwoje zajmujemy się dziećmi, chociaż to ostatnie mąż więcej, bo dzieci dosłownie na nim wiszą, gdy tylko mają okazję. Teraz jest luz, gdy któreś z nas ma kilka dni wolnego i siedzi w domu,. Dzieci placówkach, więc jest czas na odpoczynek i na pracę w domu, więc to które przyjeżdża do domu z pracy nie musi nic zrobić. No chyb, że kawę dla nas. Kiedyś bywało gorzej. Ale do meritum.

Dostaje wścieklizny macicy, chociaż feministka nie jestem. Ja nie pojmuję, jak mężczyzna może w domu pomagać. Zaprawdę nie ogarniam tego. W czym pomaga? Szafę przenieść, pranie rozwiesić, czy przytrzyma firanę podczas powieszania? Pomaga? Serio? A kim on jest? Domownikiem, czy sąsiadem wezwanym i poproszonym o pomoc? Pomaga? Nie pomaga?

Żalące się panie, ze im mąż nie pomaga. Przecież on nie ma pomagać. On ma uczestniczyć w obowiązkach domowych. Nic mnie tak nie wkurwia, jak tekst, że mąż powinien pomagać żonie w obowiązkach domowych.

Wiecie co zrobić, by już nigdy nie musieć prać? Wystarczy wyprać białe pranie z ciemnym. Wtedy już nigdy prać nie trzeba, bo ktoś to zrobi ans, bo przecież nie umiemy. Jestem ciekawa, czy gdzieś na sali jest jakaś kobieta, która nie miała pracy i w domu nic nie robiła i dziećmi tez się nie zajmowała. zdrowa była. Nie ma prawda? No właśnie. To dlaczego drogie panie mężczyznom na to pozwalacie? By nic nie robił? Nic, kompletnie nic? To nie wina mężczyzn, że nie robią nic poza pracą zawodową. Dlaczego nie mówi się o tym, jak żona mężowi pomaga w domu? Dlaczego?

Wynik z tego, że tylko kobiety są tak głupie, ograniczone i niezaradne, że trzeba im pomagać, bo same nie dadzą rady.

Kiedyś lata temu na jednym z forów użytkowniczka napisał e mąż jej bardzo pomaga, gdy np zmyje naczynia, to ona bardzo go chwali, w nagrodę daje buziaka itd. Strasznie się obraziła, gdy zapytałam, czy ją też mąż chwali i daje buziaka, gdy ona np łazienkę posprząta. Ona się obraziła, a ileś innych użytkowniczek się dziwiło, że niby za co mąż ją ma chwalić? Za posprzątanie łazienki? Serio? Za to te same panie już się nie dziwiły, gdy ona chwaliła męża, za umycie garów. Jemu się należało, bo tak ładnie pomagał. Tego nie potrafi przecież każdy.

Najlepsze jest to, że potem te panie mając dzieci znów uczą tego samego. Córka ma tonę obowiązków, a syn jest całowany po tyłku, jeśli szklankę po sobie do zlewu wstawi. Zawsze mi się wydawało, że obowiązki domowe, to obowiązki domownika. Każdego domownika.

Żeby było śmiesznie, to mężczyzny często pracują również w domu, albo chcą pracować również w domu. Kto im nie pozwala? Wszystko Lepiej Robiące i Wiecznie Po Swoich Facetach Poprawiające Kobiety.

Ale, ale. Mąż pomagający żonie, to taki ewenement, okaz natury i gwiazda. Nic tylko zazdrościć. I tylko ta biedna kobieta taka zahukana, niedojda życiowa, mało zaradna, że trzeba jej pomagać.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here